wtorek, 24 czerwca 2014

Krwawe pożądanie cz6...



CZTERY GODZINY PÓŹNIEJ
Idąc korytarzem podczas godzinnej przerwy na lunch nie mogła się na niczym skupić. Myślała o swoim śnie . ~Co on może oznaczać? , Czy jestem w niebezpieczeństwie?. Nagle usłyszała swoje imię.–Angela!...Angela! – Krzyczał ktoś zza jej pleców. Obróciła się na pięcie i dostrzegła dwie najlepsze przyjaciółki.-Angela! Zaczekaj!- Krzyknęła Katrin.–Stało się coś ?–Zapytała. Katrin podbiegła do Angeli i mocno ją przytuliła. Była strasznie podekscytowana. Chwilę później przyszła Rosalie. Obie wyraźnie z czegoś się cieszyły . Przez cały czas skakały z radości. –Nie uwierzysz co się stało!- Wrzasnęła Rose.- Co takiego? –Spytała. – Mark zaprosił mnie na bal! – Oświadczyła Katrina. –Tak się cieszę, nie sądziłam że kiedykolwiek to zrobi. Myślałam że mnie nie zauważa. A tu taka niespodzianka. -Bal?-Zapytała zdziwiona Angel. Po tym pytaniu przypomniała sobie o czym mówiła przyjaciółka. -No bal. Tylko nie mów mi że o nim zapomniałaś! Przecież miałyśmy iść we trzy.-Kartin wyglądała na zawiedzioną.- Oh...Tak was bardzo przepraszam. Całkowicie wyleciało mi to z głowy. –Tłumaczyła się Angela.- Tak, tak oczywiście- odparła Rose. Kilka uderzeń serca później w naszą rozmowę wtrącił się Lucas. - Hej dziewczyny! -Spojrzał na całą naszą trójkę. Rosalie od razu odwróciła się w jego stronę. Od dawana się już w nim podkochuje. Angela zauważyła to już 5 lat temu ,kiedy zaprosiła Rose na swoje urodziny. Cały czas się na niego gapiła.Nawet teraz po tylu latach wciąż się rumieni za każdym razem gdy się do niej uśmiechnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz